Info
Ten dziennik rowerowy prowadzi Dawid z Bielska-Białej. Przejechał 11492.86 km, z czego 3426.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.38 km/h. Więcej o mnie.2014
2013
2012
2011
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj9 - 0
- 2014, Kwiecień7 - 0
- 2014, Marzec5 - 0
- 2014, Luty6 - 2
- 2014, Styczeń4 - 2
- 2013, Grudzień1 - 0
- 2013, Listopad4 - 2
- 2013, Październik5 - 0
- 2013, Wrzesień9 - 1
- 2013, Sierpień18 - 0
- 2013, Lipiec24 - 1
- 2013, Czerwiec21 - 10
- 2013, Maj16 - 11
- 2013, Kwiecień13 - 0
- 2013, Marzec2 - 0
- 2013, Luty1 - 0
- 2013, Styczeń2 - 1
- 2012, Grudzień1 - 1
- 2012, Listopad2 - 0
- 2012, Październik8 - 2
- 2012, Wrzesień11 - 0
- 2012, Sierpień16 - 8
- 2012, Lipiec17 - 1
- 2012, Czerwiec5 - 0
- 2012, Maj5 - 0
- 2012, Kwiecień6 - 0
- 2012, Marzec5 - 1
- 2012, Luty2 - 0
- 2011, Listopad1 - 0
- 2011, Październik3 - 0
- 2011, Wrzesień3 - 0
- 2011, Sierpień15 - 0
- 2011, Lipiec9 - 0
- 2011, Czerwiec13 - 0
- 2011, Maj12 - 0
- 2011, Kwiecień9 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
Jesienny trening z bbRiderZ
Sobota, 29 października 2011 · dodano: 29.10.2011 | Komentarze 0
Ponad miesiąc nie byłem na rowerze. Wyjazd na studia zrobił swoje. Od ostatniego miesiąca myślę, jak tu się wyrwać na rower! I w końcu udało się, wracam do domu na długi weekend! Już kilka dni wcześniej rzuciłem propozycję Konradowi i Pawłowi, co by wspólnie pokręcić po okolicy. Oczywiście byli za! Ale do rzeczy. Wsiadam na rower nie będąc pewny swojej kondycji, w końcu we wrześniu zrobiłem tylko nieco ponad 160km, a w październiku do dzisiaj wielkie 0! Szybko skoczyłem na dworzec PKS, co by bilet kupić i już można było śmigać z chłopakami w teren! Na Konrada czekam chwilę na Pigalu, skąd ruszamy pod Kaufland, w celu przejechania "ścieżki zdrowia".Pod Kauflandem czekamy na Pawła i w silnej grupie ruszamy dalej! Już początek wskazuje na to, że łatwo nie będzie. Powalone drzewa, trochę błota, kupa liści, na których moja starta prawie do "slicka" opona wymięka! Jedziemy w stronę Dębowca pokonując liczne utrudnienia na szlaku i nagle okazuje się, że zgubiliśmy Konrada! Telefon, okazuje się że dołączy pod Dębowcem. Z Pawłem kończymy ścieżkę i już w komplecie ruszamy na Dębowiec.
Poniżej schronu mała sesja zdjęciowa, po której kierujemy się do Cygańskiego Lasu! Jesiennie dookoła, wszędzie żółto, aż chce się jeździć! Objeżdżamy kilka epickich ścieżek, focimy na zjazdach i podjazdach!
Czas niestety leci szybko, więc rozjeżdżamy się do domów! Wyjazd udany, trochę zgubiłem formę, ale jeszcze nie jest tak źle! Sezon powoli się kończy, jak dobrze pójdzie jeszcze kilka wyjazdów i trzeba wyciągnąć sprzęt zimowy!
I epic na koniec:
3000 we mgle
Czwartek, 22 września 2011 · dodano: 22.09.2011 | Komentarze 0
Pogoda mało rowerowa, mokro, mgliście, ale ciepło, 16 stopni. Biorę rower i ruszam do Jaworza Nałęża. Spotykam Wojtka, ridera z Bielska, z którym wracam aż do lotniska. Rozmawiając jazda idzie szybciej ;) Kusił mnie jeszcze Cygański Las, więc jadę, trochę terenu nie zaszkodzi. Przejechałem po kilku ścieżkach, pooglądałem szkody zrobione przez leśników i wdrapałem się na Kozią Górkę.Przy schronie tłok, jakiś rajd szkolny, więc oddalam się jak najprędzej. Szybki zjazd na przełęcz Sipa (zwana też Kozią Przełęczą).
Nie wierzę w to co widzę! Cały szlak rozjeżdżony przez leśników! Zwózka drewna, pełno błota, wiór... Nie ma wyjścia, zjeżdżam. W końcu 3000 km za mną. Rekordowy sezon, więc brudny, ale zadowolony wracam do domu!
Podsumowując wrzesień: lipa, lipa, lipa! Pierwsze 2 tygodnie na wyjeździe, tydzień rowerowy i kolejny wyjazd, powrót w październiku. Myślałem, że więcej pojeżdżę, ale pogoda nie dopisała (wiem, marna wymówka, ale rower to ma być przyjemność).
Górska pętla nad Bielskiem
Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 18.09.2011 | Komentarze 0
Niepewny swojej formy i kręgosłupa zebrałem się na rower. Postanowiłem przejechać jedną z moich ulubionych tras Szyndzielnia - Klimczok - Błatnia. Początek pokazał, że lekko nie będzie, ze względu na wszechobecną "Stonkę". Turyści ruszyli w góry, dzieciaki biegają po całym szlaku, trzeba zachować 100% ostrożności. Dębowiec poszedł gładko, nie zatrzymuję się przy schronie, jadę na Szyndzielnię. W slalomie między turystami wdrapuję się na szczyt w 43 minuty licząc od domu. Dawno tak dobrze nie było. Zadowolony ruszam na Klimczok, gdzie nie zatrzymuję się ani na chwilę ze względu na hałas i tłok, ruszam w stronę Błatniej. Zjazd idzie wyśmienicie, kamienie i korzenie pokonuje mi się niczym jadąc po asfalcie.Na Błatniej cisza i spokój, kilku turystów (stonka tu nie dociera). Robię przerwę na posiłek pod drzewem i ruszam w stronę Brennej.
Ach jak ja lubię ten zjazd! Szybki, techniczny, korzenie, kamienie, wszystko idzie gładko. Niestety sporo ludzi, ale ładnie usuwają się z drogi 50m przede mną.
Z Brennej ruszam w stronę Jaworza drogą rowerową i kieruję się w stronę domu. W lesie między Górkami Wielkimi i Jaworzem Nałężem kręgosłup przypomina mi o sobie. Dalej nie wiem co jest grane, dlaczego boli. Delikatnie kręcąc wracam do domu przez Dębowiec.
Koniec obijania się
Czwartek, 15 września 2011 · dodano: 15.09.2011 | Komentarze 0
2 tygodnie totalnego nic nie robienia zakończone, więc siadam na rower. Jadę nad jezioro Żywieckie. Po 2 km zacząłem się cieszyć, że wziąłem kurtkę, bo strasznie zimno! Przy podjeździe w Wilkowicach czuję, że lekko nie będzie. Przejeżdżam wałem, kieruję się do Międzybrodzia, następnie chcę jechać na Przegibek, ale zmieniam plany i objeżdżam pozostałe 2 jeziora.Kręci wiatrem, 80% drogi jadę pod wiatr. Rozpoczynam podjazd na Przgibek. Wiatr dalej przeszkadza, do tego dochodzi kryzys. Idzie fatalnie. Dociskam na pedały co sił i czuję silny ból w kręgosłupie. Ledwo dojechałem do domu... Zobaczymy, może przejdzie do jutra. Coś czuję że koniec sezonu będzie znacznie szybciej...
Kategoria 50-75km
MTB z Pawłem
Środa, 31 sierpnia 2011 · dodano: 31.08.2011 | Komentarze 0
Z Pawłem umówiłem się o 17 na pętli 1 w Cygańskim Lesie. Wyjechałem nieco wcześniej, rozgrzać się pod dolną stację KL Szyndzielnia. Przed 17 jestem w Cygańskim Lesie, gdzie po chwili zjawia się Paweł i razem ruszamy pojeździć po ścieżkach, gdzie w październiku odbędą się zawody. Paweł pokazał mi, że jeszcze sporo muszę się nauczyć, dlatego biorę sobie jego słowa do serca :) Po objechaniu 4 pętli rozjeżdżamy się, ja postanowiłem poszukać jeszcze leśnej drogi z Cygańskiego pod dom, jak się okazuje istnieje takowa, oraz zaliczam podjazd pod Dębowiec od strony dolnej stacji KL.Ten miesiąc kończę z rekordową dla siebie ilością kilometrów - 787,69. mogło być lepiej, ale cieszę się z tego co jest, zwłaszcza że zdrowie nieco szwankowało i zamiast na rowerze, to spędzałem czas u lekarzy.
Lajcik w Cygańskim Lesie
Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 · dodano: 29.08.2011 | Komentarze 0
Dzisiaj lajcik, po wczorajszej setce. Z Adą wybrałem się do Cygańskiego Lasu, pod Skocznię w Bystrej. Wyjazd turystyczno-rekreacyjny. Po drodze spotykam Pawła, który objeżdża ścieżki w Cyganie. Kategoria 25-50km, MTB, Turystyka i Rekreacja
Pękła steka
Niedziela, 28 sierpnia 2011 · dodano: 29.08.2011 | Komentarze 0
Miał być wypad na Leskowiec. Rano niestety była pełna niedyspozycja, żołądek nie dawał o sobie zapomnieć. Dopiero koło południa poczułem się lepiej, więc biorę rower i ruszam na Żar. Przy zjeździe z Przegibka miałem zapowiedź tego, co będzie mnie czekać zjeżdżając z Żaru - ogromny chłód. No cóż, nie wziąłem bluzy, będę cierpiał. Podjazd na Żar zajął mi dokładnie 32 minuty, spokojnym tempem. Nie ma co siedzieć na górze zbyt długo, czas goni. Zjazd nie należał do najprzyjemniejszych, ze względu na temperaturę. Wracam przez Łodygowice i Wilkowice. Jako że miałem jeszcze trochę czasu i siły w nogach, postanowiłem przejechać się nową obwodnicą Bielska Białej. Już przy wjeździe wyskoczył ochroniarz informując mnie, że nie wolno wjeżdżać, bo cośtam. Po chwili negocjacji wymiękł więc ruszyłem w stronę Komorowic.Na zamkniętej drodze sporo rowerzystów i spacerowiczów. Niedziela to jedyny dzień, co można pojeździć, bo nikt tam nie pracuje. Szybki powrót do domu przez Cygański Las, ale to nie koniec na dzisiaj.
Wieczorem siatkówka, więc wsiadam na rower i robię kolejne 20km.
Upały atakują
Piątek, 26 sierpnia 2011 · dodano: 26.08.2011 | Komentarze 0
Najcieplejsze miejsce w Polsce - Bielsko. Gorąco jak cholera, więc czekam do popołudnia i ruszam w teren. Szybki podjazd na Dębowiec, zjazd do zapory(łapię snake`a - po 10 min nie ma śladu) i zjazd wzdłuż Wapieniczanki do stadionu. Kieruję się na Jaworze Nałęże do ośrodka ZHP. Wpada mi do głowy super pomysł - trzeba zaliczyć dzisiaj Cygański Las, no to do dzieła! Robię kilka km po leśnych ścieżkach i wracam do domu.Dane wyjazdu:
52.38 km
1.50 km teren
1.50 km teren
02:10 h
24.18 km/h:
24.18 km/h:
Rower:
Piędziesiątka nad Jezioro od 2 strony
Czwartek, 25 sierpnia 2011 · dodano: 25.08.2011 | Komentarze 0
Żar się z nieba leje - ponad 30 stopni, jedyna pora, co da się normalnie pokręcić to wczesny ranek, lub późne popołudnie. Korzystam z 2 opcji i jadę moją 50km pętlę, ale od tyłu. Dojazd do Wilkowic wzdłuż torów PKP, podjazd idzie lajtowo, myślałem że będzie gorzej w tym upale. Chwilę później jestem już nad Jeziorem Żywieckim, wałem przemykam obok Halnego i kieruję się do Tresnej a następnie do Międzybrodzia, gdzie odbijam na Przegibek. Na podjeździe lekki kryzys, spowodowany brakiem jedzenia, ale jakoś wyciągam do góry. Zjazd na dół i powrót do domu.Rowerowy, Cygan i Dębowiec
Wtorek, 23 sierpnia 2011 · dodano: 25.08.2011 | Komentarze 0
Wizyta w sklepie rowerowym, następnie powrót przez Cygański Las i Dębowiec Kategoria Turystyka i Rekreacja