Info

avatar Ten dziennik rowerowy prowadzi Dawid z Bielska-Białej. Przejechał 11492.86 km, z czego 3426.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.38 km/h. Więcej o mnie.

2014
baton rowerowy bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dawidn.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
45.16 km
25.00 km teren
02:48 h
16.13 km/h:

Górska pętla nad Bielskiem

Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 18.09.2011 | Komentarze 0

Niepewny swojej formy i kręgosłupa zebrałem się na rower. Postanowiłem przejechać jedną z moich ulubionych tras Szyndzielnia - Klimczok - Błatnia. Początek pokazał, że lekko nie będzie, ze względu na wszechobecną "Stonkę". Turyści ruszyli w góry, dzieciaki biegają po całym szlaku, trzeba zachować 100% ostrożności. Dębowiec poszedł gładko, nie zatrzymuję się przy schronie, jadę na Szyndzielnię. W slalomie między turystami wdrapuję się na szczyt w 43 minuty licząc od domu. Dawno tak dobrze nie było. Zadowolony ruszam na Klimczok, gdzie nie zatrzymuję się ani na chwilę ze względu na hałas i tłok, ruszam w stronę Błatniej. Zjazd idzie wyśmienicie, kamienie i korzenie pokonuje mi się niczym jadąc po asfalcie.



Na Błatniej cisza i spokój, kilku turystów (stonka tu nie dociera). Robię przerwę na posiłek pod drzewem i ruszam w stronę Brennej.



Ach jak ja lubię ten zjazd! Szybki, techniczny, korzenie, kamienie, wszystko idzie gładko. Niestety sporo ludzi, ale ładnie usuwają się z drogi 50m przede mną.



Z Brennej ruszam w stronę Jaworza drogą rowerową i kieruję się w stronę domu. W lesie między Górkami Wielkimi i Jaworzem Nałężem kręgosłup przypomina mi o sobie. Dalej nie wiem co jest grane, dlaczego boli. Delikatnie kręcąc wracam do domu przez Dębowiec.
Kategoria 25-50km, MTB



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!