Info

avatar Ten dziennik rowerowy prowadzi Dawid z Bielska-Białej. Przejechał 11492.86 km, z czego 3426.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.38 km/h. Więcej o mnie.

2014
baton rowerowy bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dawidn.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

The Best

Dystans całkowity:1489.09 km (w terenie 556.60 km; 37.38%)
Czas w ruchu:89:37
Średnia prędkość:16.62 km/h
Maksymalna prędkość:73.64 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:78.37 km i 4h 43m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
51.61 km
25.00 km teren
03:17 h
15.72 km/h:

Beskid nie taki Mały

Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0

Wyjazd z cyklu tych najlepszych.

Z Markiem ruszamy spod Gemini w stronę Przegibka. Po drodze dołącza do nas Dizel. Na pierwszy ogień idzie Przegibek.

Time: 14m:13s, Dist: 3,46km
Diff: 185m, %avg: 5,5%, %max: 10%

Z Przegibka zjazd do Międzybrodzia, gdzie przed skrzyżowaniem skręcamy w lewo i atakujemy Nowy Świat. Jeszcze mnie tam nie było, więc poznałem kolejną, okoliczną górkę.

Time: --m:--s, Dist: 1,99km
Diff: 264m, %avg: 14,2%, %max: 30%

Z Nowego Świata jedziemy w ciemno leśną drogą, obierając azymut Żarnówka. Jak się okazało, wyjechaliśmy tam gdzie chcieliśmy, sukces. Po uzupełnieniu płynów w lokalnym sklepiku zaczynamy trzeci tego dnia podjazd, najdłuższy ze wszystkich - płtytami na (C)Hrobaczą Łąkę. Bajka, cud, miód :) Kolejny nowy podjazd zaliczony.





Time: --m:--s, Dist: 3,83km
Diff: 466m, %avg: 13,4%, %max: 30%

Ze statystyk Pawła (który trasę jechał kilka miesięcy temu z Markiem) wynika, że maksymalne nachylenie wyniosło aż 30%, co jest imponującym wynikiem.

Z (C)Hrobaczej zjeżdżamy do przełęczy "U Panienki" a następnie trawersujemy Gaiki i wyjeżdżamy w Straconce, jedziemy na Złote Łany i rozjeżdzamy się.
Kategoria 50-75km, MTB, The Best


Dane wyjazdu:
79.00 km
35.00 km teren
04:19 h
18.30 km/h:

Skrzyczne autostradą

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 2

Z Grzesiem spotykamy się o 8 pod Gemini, skąd ruszamy wzdłuż Białej w kierunku Wilkowic. W Wilkowicach obieramy kurs Bystra, Meszna i Szczyrk. Po godzinie lightowej jazdy, docieramy pod stok Golgoty i przygotowujemy się do ataku na szczyt Skrzycznego.



Nasze głupie pomysły, takie jak podjazd stokiem, szybko odchodzą na inny termin więc zaczynamy podjazd drogą. Pierwsze około 2 km to nowy, gładki asfalt, który wraz z końcem zabudowań przekształca się w szutrową drogę. Nie wiedziałem, że w Beskidzie Śląskim można spotkać taką gładką jak stół leśną drogę. Po kolejnych kilometrach, od placu składowego, droga zmienia się w bitą, leśną, zniszczoną nieco przez zwózkę drzewa.
Widoki jakie towarzyszyły nam tego dnia, długo zostaną w naszej pamięci. Pierwsze Malinowska Skała, następnie wyłoniła się Czantoria, Kotarz, Beskidek, Klimczok, Błatnia, Magura, Wielka Cisowa, oj długo by wymieniać. Nie wiedząc kiedy dojeżdżamy do wyciągu orczykowego na Hali Skrzyczeńskiej, skąd na szczyt jest rzut beretem. Szybki podjazd i dojeżdżamy do szlaku pomiędzy schroniskiem i Malinowska. Widoki na południe zmusiły nas do postoju. Było na co popatrzeć, Babia Góra, Pilsko, Tatry, Fatra z charakterystycznym Wielkim Rozsutcem.



Po chwili docieramy na szczyt, pamiątkowa fota.



Zjazd 100m do schroniska, chwila odpoczynku i ruszamy dalej w stronę Ostrego. Tym razem omijamy serpentyny i decydujemy się na jazdę drogą trawersującą zbocze. Stan szutrówki jest lepszy niż nie jeden asfalt w naszych miastach.



Jak się okazało, był to strzał w 10! Szybko meldujemy się na dole. Z Ostrego jedziemy przez Pietrzykowice do Zarzecza na lody, lecz niestety jesteśmy za wcześnie i "pocałowaliśmy klamkę". Ruszamy w kierunku domu przez Łodygowice i Wilkowice.

Wyjazd ten na długo pozostanie w pamięci jako ten jeden z "The best of...".
Kategoria 75-100km, MTB, The Best


Dane wyjazdu:
56.50 km
27.00 km teren
03:54 h
14.49 km/h:

Beskid Śląski Tour

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 28.07.2012 | Komentarze 1

Nadeszła sobota, a więc czas na rowerowy Trip. Z Grzesiem spotykamy się o 9 na lotnisku i ruszamy do Brennej. Po drodze zaliczamy sklep i nastawiamy się duchowo do podjazdu na Grabową. Jak wiadomo jest to klasyka, którą każdy kolarz górski musi podjechać, a że nie miałem okazji wcześniej tego uczynić, motywacja była podwójna. Podjazd pod Grabową zaczynam delikatnie, nie wiedząc, czego się spodziewać. Po pierwszym ostrym podjeździe uciekłem Grześkowi ok. 50m, lecz na wypłaszczeniu zwalniam czekając aż Grzesiek dojedzie. Grzesiek informuje mnie, że są jeszcze 2 takie podjazdy i jedno wypłaszczenie pomiędzy nimi. Kolejny stromy podjazd, powtórka sytuacji, lecz na wypłaszczeniu już nie czekam i atakuję ostatni podjazd. Dojeżdżam do końca płyt w 15 minut, Grzesiek w 18.


Po kilku minutach przerwy kierujemy się na szczyt Grabowej i przez Kotarz, Hyrcę i Beskidek jedziemy na Karkoszczonkę. Po drodze tradycyjny już na zjazdach snake. Przed Beskidkiem zamiast odbić w lewo szlakiem, podjeżdżamy na szczyt.


Na Karkoszczonce tłumy stonki. Od razu jedziemy na Klimczok czerwonym rowerowym. Między Klimczokiem i Szyndzielnia spotykamy uczestników Enduro Trophy. Zjazd na Dębowiec "autostradą" i spod schronu rozjeżdżamy się do domów.
Kategoria 50-75km, MTB, The Best


Dane wyjazdu:
35.60 km
25.60 km teren
02:42 h
13.19 km/h:

Klasyk Beskidu Żywieckiego

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 0

Wyjazd w składzie Ja, Maciek i Grzesiek. W Ujsołach pod kościołem zostawiamy samochód i ruszamy przez Złatną, aby czarnym szlakiem wjechać na Rysiankę. Przy schronie przerwa na foto, jedziemy na Lipowską. Kilkadziesiąt metrów przed początkiem zielonego szlaku Maciek łapie kontuzję. Zjeżdżamy zielonym szlakiem na Halę Boraczą. Kilkuminutowa przerwa przy schronisku i wracamy niebieskim szlakiem do Rajczy, skąd szosą wracamy do samochodu.











Kategoria 25-50km, MTB, The Best


Dane wyjazdu:
58.70 km
35.00 km teren
04:31 h
13.00 km/h:

Majówka na Turbaczu

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 02.05.2012 | Komentarze 0

Weekend majowy postanowiliśmy spędzić w Gorcach. Wyjazd z Bielska planowany na 6:30 opóźnił się o kilkanaście minut z powodu awarii zamka w klapie w busie.

Na szczęście udaje się opanować usterkę i ruszamy do Rabki. Kilka kilometrów przed Rabką temperatura silnika gwałtownie idzie do góry, kontrolka oszczegawcza wariuje, a my robimy "gejzer" odkręcając korek od zbiornika wyrównawczego płynu do chłodnicy :)

Po dojechaniu do Rabki i przepakowaniu się zaczynamy podjazd czerwonym szlakiem na Turbacz. Mijamy stonkę miejską, kierując się w stronę Maciejowej a następnie Starych Wierchów robiąc od czasu do czasu przerwy na foto.



Za Obidowcem zaczyna się podejście, ze względu na zalegający śnieg. Miejscami szlak zmienił się w błotnisty strumyk, lecz da się go pokonać na 2 kołach.

Z Hali Turbacz kierujemy się do schroniska, uzupełniamy płyny i uciekamy jak najszybciej, gdyż tłumy ludzi hałasują niemiłosiernie, a w końcu w górach nie o to chodzi.

Zółtym szlakiem papieskim kierujemy się na Kudłoń. Po krótkiej przerwie na polanie Pustak decydujemy się na zjazd czarnym szlakiem przez Koninę i powrót do Rabki.



Czarny szlak to "wisienka na torcie" dzisiejszego wypadu! Po zjeździe i uzupełnieniu zapasów w sklepie kierujemy się asfaltami i szutrami do Rabki, pokonując strome wzniesienia, ku naszemu wielkiemu zadowoleniu.


Po powrocie do busa szybki obiad w pobliskiej smażalni ryb i powrót do domu.
Kategoria 50-75km, MTB, The Best


Dane wyjazdu:
103.55 km
25.00 km teren
05:50 h
17.75 km/h:

Czeski Hardcore

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 0

Spotykamy się na lotnisku koło strusi. Jadąc przez Jaworze, Górki, Ustroń i Wisłę, docieramy do podjazdu na Stożek. Dodać należy, że prawie całą drogę wiatr wieje w oczy. Podjazd rozpoczął się od ostrego podjazdu, chłopaki wystrzelili jak z procy, gdzie Kondzios nakręcał tempo, ja zaś spokojnie, z racji małej ilości km kręciłem pod górę, podziwiając okoliczne krajobrazy i robiąc zdjęcia. W 3/4 górki dojechałem Qńia i razem dotoczyliśmy się na szczyt, gdzie czekała reszta. Następnie ostry zjazd w dół na stronę czeską zielonym szlakiem, gdzie trzeba było uważać na powalone drzewa, a następnie ostra wspinaczka na Filipkę. Motywacja była ogromna, gdyż na górze czekało na nas zimne, czeskie piwo ;) Szybki zjazd drogą na dół, gdzie padały kolejno rekordy prędkości (ponad 77km/h) a następnie ruszamy w stronę Soszowa. Po drodze mylimy drogę i podjeżdżamy ok. 700m, ale w porę robimy odwrót i wjeżdzamy na morderczy, szutrowy podjazd "Końca nie widać". Każdy swoim tempem wdrapuje się na szczyt, ale dla tych widoków, jakie były z góry warto było. Zjeżdżamy do Wisły, po drodze łapię snakea z tyłu, więc decyduję się na zjazd kostką z Markiem. Z resztą ekipy spotykamy się pod ośrodkiem narciarskim Soszów. Czekamy na Konrada, który również łata i w całości idziemy na obiad. Powrót tą samą trasą, którą przyjechaliśmy. Średnia na ścieżce rowerowej Wisła-Ustroń 35-40km/h, przez co ludzie uciekali na boki widząc bandę rozpędzonych rowerzystów :)






Kategoria >100km, MTB, The Best


Dane wyjazdu:
100.40 km
5.00 km teren
04:55 h
20.42 km/h:

Epic 100!

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 0

Zbiórka o 10 pod Kauflandem, gdzie czeka już część ekipy. Kilka osób czeka na nas koło Gemini. W silnej grupie 6 osobowej ruszamy w stronę Buczkowic, wzdłuż Białej.

Z Buczkowic jedziemy do Lipowej, później na Radziechowy, wracamy do Żywca, przemykamy szybko w kierunku Łękawicy i zaczynamy pierwszą tego dnia wspinaczkę na Kocierz. Nogi dają, tlen jest, podjazd idzie bardzo fajnie, Piasek i Murzyn odskakują, ja trzymam się za Grześkiem, z tyłu zostaje Qń i Bartek. Pierwsza 5 dojeżdża do Karczmy, gdzie robimy przymusową przerwę czekając na Bartka. Przerwa na popas i foty.



Zjazd na Przełęcz Beskid Targanicki w terenie, co oczywiście dało największą frajdę w dniu dzisiejszym :) Początkowy zjazd po mokrym śniegu, lecz w lesie już w miarę sucho. Niestety na tym odcinku szprycha nie wytrzymuje, na kole robi się centra i wizja 40km dalszej jazdy z kołem wyglądającym jak ósemka nieco popsuła mi humor. Zjeżdzamy przez Wielką Puszczę do jeziora. Dzięki znajomością Qńia w Porąbce robimy przerwę na kawę i ciasto (dzięki, bo bez tego było by ciężko). W Porąbce Qń i Murzyn rozjeżdzają się w swoją stronę, my kręcimy na Przegibek. Podjazd poszedł całkiem nieźle, Piasek odskoczył, ja wyciągnąłem się z Grześkiem. Bartek w tyle. Na przełęczy przerwa, lecz czas gonił, postanowiłem pożegnać się z chłopakami i pojechałem w stronę domu. Pod domem na liczniku pojawiła się 3cyfrowa liczba, co bardzo mnie ucieszyło :)

Profil trasy od Pawła, więc różnica w dystansie
Kategoria >100km, Szosa, The Best


Dane wyjazdu:
88.20 km
35.00 km teren
05:33 h
15.89 km/h:
Rower:

Skrzyczne i Magurki RTV AGD

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 31.07.2011 | Komentarze 0

Pierwszy mój wyjazd z BBRiderZ. Cel - Skrzyczne. Ruszamy w 5cio osobowym składzie: ja, Konrad, Paweł, Grzesiek i Arek. Podjazd od Ostrego poszedł gładko.



Przerwa przy schronie i ruszamy dalej.



Zjazd na Malinowską Skałę - poezja. Przy skałce przerwa na foty i ruszamy w stronę Magurki Wiślanej i Radziechowskiej.





Zielony szlak przyzwoity, 90% do przejechania, pozostałe 10% to uphill z rowerem na plecach, ponieważ kamienie skutecznie obniżają przyczepność.



Jeszcze czas na fotki na skałce przy GSB.



Zjazd do Ostrego, pierwszy i ostatni raz. Z Konradem wbijamy się w nieoznakowaną ścieżkę, gdzie po ok. 1km zjazdu połapaliśmy się, że to nie jest szlak. Wracamy z rowerami do rozwidlenia i jedziemy do ostrego. Kamienie wielkie jak telewizory - "Wyprzedaż RTV AGD!".


(foto Paweł)

Walecznie pokonujemy ten trudny odcinek i wracamy przez Lipową, Pietrzykowice i Wilkowice do BB.
Kategoria 75-100km, The Best


Dane wyjazdu:
119.50 km
0.00 km teren
05:05 h
23.51 km/h:
Rower:

Pętla Beskidzka

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 31.07.2011 | Komentarze 0

Wyjazd rano, ja, Bartek i Tomek. Jedziemy na Kubalonkę przez Jaworze, Górki Wielkie, Ustroń, Wisłę. Chłopaki na szosówkach na podjeździe odjeżdżają, ale spotykamy się przy parkingu. Bartek pechowo rozcina oponę. Rozmawiają ze znajomo wyglądającym bikerem. Okazuje się, że to Andrzej, którego poznałem podjeżdzając na Przegibek jakiś czas temu. Walczymy z oponą, w międzyczasie dopingując zawodników walczących w zawodach MTB Beskidy Trophy. Zjeżdzamy do Istebnej i przez Koniaków, Milówkę, Węgierską Górkę jedziemy na obiad do Żywca. Tradycyjnie, pizza :). Powrót z Żywca standard Ł. i W.











Kategoria >100km, Szosa, The Best