Info

avatar Ten dziennik rowerowy prowadzi Dawid z Bielska-Białej. Przejechał 11492.86 km, z czego 3426.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.38 km/h. Więcej o mnie.

2014
baton rowerowy bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dawidn.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
115.50 km
40.00 km teren
07:10 h
16.12 km/h:

Czeska masakra po raz kolejny, czyli Filipka

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 1

Niedzielny poranek wita nas słońcem. Punkt 8, wszyscy stawiają się na miejscu zbiórki i ruszamy do Ustronia przez Brenną i Górki. Od Ustronia kierujemy się w stronę granicy z Czechami. Wielkie zdziwko łapie nas, gdy naszym oczom ukazuje się znak "Bardzo trudna trasa górska" która okazała się zwykłą szutrową drogą :)


Chwila przerwy na podziwianie widoków, picie i jedzenie i ruszamy czerwonym szlakiem w stronę Czantorii.



Grzesiek z Marzeną jadą dołem, przez Nydek, my atakujemy Czantorię. Podjazd ostry, walczymy do samego końca, oszczędzając siły na dalszą część drogi. Spod schroniska jedziemy pod wieżę widokową i szlakiem granicznym na Cieślar, przez Soszów.




Kamienista ścianka zmusza niektórych do zejścia z roweru. Nikt nie mówił że będzie lekko :) Za Cieślarem odbijamy zielonym szlakiem do Czech. Ten singiel to wisienka na torcie w dniu dzisiejszym.



Na dole uśmiech znika z twarzy, gdyż czeka nas podjazd-masakra na Filipkę. W nagrodę za wyjazd dostajemy to, na co tak długo czekaliśmy, zimne pivko i polevke hrahovą :D






Po przerwie ruszamy na Stożek. Grzesiek, Marzena i Qń opuszczają nas. Paweł łata kapcia i po kilku minutach możemy kontynuować wyprawę. Podjazd na Stożek nie jest łatwy, miejscami chcąc oszczędzić siły decydujemy się na podpprowadzanie rowerów. Na szczycie kolejna nagroda - kolejny singiel :) Ze stożka ruszamy czerwonym na Kubalonkę. Po drodze totalna "Beskidzka rąbanka".



Pechowo asekurując się przed upadkiem stłukłem dość mocno achillesa, każdą nierówność czuję ze zdwojoną siłą;/ Docieramy na Kubalonkę, ja decyduję się odłączyć od grupy i wrócić do domu, reszta atakuje Baranią i Skrzyczne. Asfaltem wracam do domu, przypalony od słońca, ale zadowolony!

A tak bonusowo, wyścig Pucharu Świata w Albstad: http://live.redbull.tv/events/214/uci-mtb-world-cup-2013-albstadt-crosscountry-men/
Kategoria >100km, MTB, The Best



Komentarze
k4r3l
| 13:29 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj Hehe, szkoda, że musiałeś się odłączyć, ale powiem Ci, że za Kubalonką to było dopiero okrutnie, hehe. Muszę odpalić sobie replaya z Albstad, bo wczoraj już zaniemogłem ;) Do następnego!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!