Info

avatar Ten dziennik rowerowy prowadzi Dawid z Bielska-Białej. Przejechał 11492.86 km, z czego 3426.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.38 km/h. Więcej o mnie.

2014
baton rowerowy bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dawidn.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
66.00 km
13.00 km teren
03:20 h
19.80 km/h:

Ghost City and difficult uphill

Piątek, 10 sierpnia 2012 · dodano: 10.08.2012 | Komentarze 0

Po tygodniowym zapierdzielu wsiadam na rower i ruszam w stronę Wilkowic. W locie zastanawiam się, gdzie jechać. Pomysłów wiele, ale ciemna deszczowa chmura wisząca nad Magurką nie wróżyła nic dobrego. Może podjazd na Magurkę? Nie, jadę nad jezioro Żywieckie. Z wału w Zarzeczu widzę, że pogoda poprawia się a ciemne chmury idą w stronę Słowacji.

Postanowiłem odwiedzić opuszczone miasto - Kozubnik. Polecam każdemu. Wracając rozważam 3 opcje: powrót przez Przegibek, na który dziś wyjątkowo nie miałem ochoty, taką samą drogą, jaką przyjechałem, lecz po chwili rezygnuję, lub przez Podlesie, które też wybiłem sobie z głowy, bo za płasko. Została więc 4 opcja - Hrobacza łąka :) Jeden z najtrudniejszych podjazdów w Polsce. Maksymalne nachylenie dochodzi nawet do 22%, a średnio wynosi 12,1%. Serpentyny idą gładko, lecz po ich przejechaniu, odcina mi prąd. Na szczęście na podjeździe jest sklep, który ratuje mi życie :) Po uzupełnieniu zapasów kontynuuję podjazd zagryzając co chwilę baton z czekoladą. Mijam kilku wesołych turystów, którzy ze zdziwieniem patrzą na mnie i rzucają hasło "w druga stronę nie musisz pedałować" :) Pozdrawiam ich i jadę dalej. W połowie podjazdu zaczyna padać deszcz, lecz po minucie ustępuje.

Na szczycie melduję się po 34 minutach. Niestety podjazd z przerwami. Na szczycie nie zatrzymuję się, zjeżdzam szutrem do Kóz, uzupełniam bidon i wracam do domu.
Kategoria 50-75km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!